Wśród tej dziesiątki było 9 pracowników zuli.

Oto opis jednego ze śmiertelnych wypadków.

Operator LKT 120 zrywał drewno z cięć sanitarnych w Nadleśnictwie Bielsko. Poruszał się po trawiastej trasie narciarskiej.

Ok. 9.00 maszyna poślizgnęła się na trawie i zaczęła zsuwać w dół. W pewnej chwili zahaczyła opuszczonym przednim lemieszem o ziemię.

Niczym skoczek o tyczce przeleciała nad lemieszem do przodu i spadłą na kabinę. Operator, zmiażdżony, poniósł śmierć na miejscu.

LKT koziołkowało jeszcze nartostradą 200 m w dół.

firmylesne.pl
Źródło: Trybuna Leśnika 4/2010