Wszystko zaczyna się od jednego telefonu. Podczas rozmowy przedsiębiorca określa swoje zapotrzebowanie - ma to być maszyna trzebieżowa, czy może zrębowa? Harwester czy forwarder? Już na tym etapie specjaliści WOODPECKER przychodzą z pomocą, oferując fachową poradę odnośnie doboru modelu i marki do specyfiki pracy w danym miejscu. Kiedy wybór mamy już za sobą, wyręczą klientów w żmudnym i obarczonym sporym ryzykiem procesie poszukiwania używanych maszyn. Następnie, korzystając z rozbudowanej sieci powiązań, sprawdzą stan znalezionego egzemplarza, a nawet zamówią prace serwisowe jeszcze przed sprowadzeniem!

Nic nie może się oczywiście odbyć bez środków finansowych, więc WOODPECKER pomaga również w tej kwestii. Jeśli klient nie ma wybranego źródła finansowania, otrzyma propozycję współpracy z profesjonalnymi leasingodawcami.

Jedną z głównych wartości wyznawanych przez przedstawicieli firmy WOODPECKER jest uczciwość.

-Klient jest dla nas najważniejszy, dlatego zawsze udzielamy wszelkich informacji dotyczących kupowanej maszyny i transakcji. W sytuacjach, w których okazuje się, że danemu przedsiębiorcy nie opłaca się na razie kupować maszyny, też mu to mówimy. Często zdarza się, że takie osoby wracały pół roku później, lepiej przygotowane do inwestycji, i były bardzo zadowolone z naszej porady. Również jeśli nie znajdziemy odpowiedniej maszyny dla klienta, to uczciwie o tym informujemy - podkreśla Patryk Majchrzak z WOODPECKER. Jak mówi, obecnie w poszukiwaniach maszyny do sprowadzenia najpewniejszy wydaje się rynek skandynawski.

-Tamtejsze podejście do serwisów, dbałość o stan techniczny powodują, że używane egzemplarze są w bardzo dobrym stanie - dodaje.

I chociaż proces zakupu używanej maszyny jest bardzo złożony, to WOODPECKER Europe stara się go jak najbardziej usprawnić. Wśród marek, które importuje firma, w 90 procentach przeważają modele John Deere.