Umowy-nieumowy
Dodano: 10.09.2014
15.02.2009
Zakłady usług leśnych podpisały umowy z nadleśnictwami na prace leśne w tym roku.
Umowy są bardzo szczegółowe: tyle kubików w oddziale takim a takim, tyle arów do posadzenia w oddziale takim a takim, tyle metrów do zerwania na określoną odległość w oddziale kolejnym.
Wszystko wyliczone jak w aptece. Spisane w przepastnej dokumentacji przetargowej.
Zdawać by się mogło, że zulowiec wie co do dnia i do godziny, co będzie robił przez cały rok. A Gucio prawda.
Bo jest mały szkopuł: każda praca w ramach umowy jest zlecana każdorazowo przez nadleśnictwo poprzez wypisanie zlecenia.
Teoretycznie więc całe pozyskanie nadleśnictwo może zlecić w grudniu. A przez wcześniejszych 11 miesięcy zul może nie pozyskać ani kubika. To przykład skrajny, ale ten problem w łagodniejszej postaci występuje.
Teraz, gdy drewno ciągle nie jest sprzedane już drugi miesiąc firmy leśne stoją z robotą. Muszą jednak trzymać pracowników, bo może za tydzień, może za miesiąc zadzwoni zastępca i powie, że robota ma ruszyć z kopyta. I jeśli się zul nie wywiąże, to zostanie obciążony karą.
A kierownictwo LP mówi, że na razie nie wie, w jakim stopniu umowy z zulami będą zrealizowane. Bo jeśli drewno się nie sprzeda, to się go nie pozyska.
Zakłady usług leśnych podpisały umowy z nadleśnictwami na prace leśne w tym roku.
Umowy są bardzo szczegółowe: tyle kubików w oddziale takim a takim, tyle arów do posadzenia w oddziale takim a takim, tyle metrów do zerwania na określoną odległość w oddziale kolejnym.
Wszystko wyliczone jak w aptece. Spisane w przepastnej dokumentacji przetargowej.
Zdawać by się mogło, że zulowiec wie co do dnia i do godziny, co będzie robił przez cały rok. A Gucio prawda.
Bo jest mały szkopuł: każda praca w ramach umowy jest zlecana każdorazowo przez nadleśnictwo poprzez wypisanie zlecenia.
Teoretycznie więc całe pozyskanie nadleśnictwo może zlecić w grudniu. A przez wcześniejszych 11 miesięcy zul może nie pozyskać ani kubika. To przykład skrajny, ale ten problem w łagodniejszej postaci występuje.
Teraz, gdy drewno ciągle nie jest sprzedane już drugi miesiąc firmy leśne stoją z robotą. Muszą jednak trzymać pracowników, bo może za tydzień, może za miesiąc zadzwoni zastępca i powie, że robota ma ruszyć z kopyta. I jeśli się zul nie wywiąże, to zostanie obciążony karą.
A kierownictwo LP mówi, że na razie nie wie, w jakim stopniu umowy z zulami będą zrealizowane. Bo jeśli drewno się nie sprzeda, to się go nie pozyska.
A więc zul nie będzie miał roboty. Tej roboty, która jest ściśle opisana w umowie, którą podpisał z nadleśnictwem. Tej, na wykonanie której wygrał przetarg.
Czy to jest umowa? To raczej nieumowa.
Andrzej Klimczewski
firmylesne.pl
Czy to jest umowa? To raczej nieumowa.
Andrzej Klimczewski
firmylesne.pl
Komentarze (0)
Zaloguj się lub zarejestruj, aby dodać komentarz.
Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.